Jesteś tutaj: Home » Działalność Klubu » Życie klubowe » Działalność » działania » POLISH EYE CAMP - Sahara 2010
Jubileuszowa uroczystość odbyła się 28 września 2019 r. w Kolegium Rungego, zabytkowym budynku Uniwersytetu Przyrodniczego,  w stylowym wnętrzu... więcej
28/09/2019
20 lat minęło od Charteru naszego klubu, Charter Prezydentem była Izabela Klimaszewska, a Guiding Lionem Krystyna Szmeja (LC Poznań... więcej
26/09/2014
Na górze róże myślisz co dzień, czy masz na myśli róże w ogrodzie? Czy może inne, piękne... więcej
28/06/2011
Drogie Koleżanki Lionki i nowi Koledzy! Serdecznie dziękuję Wam wszystkim za uroczy wieczór. Organizatorkom składam osobne podziękowania i... więcej
15/02/2011
W dniu 7 grudnia 2010r. – podczas zebrania Klubu Poznań Pro Futuro miała miejsce miła uroczystość przyjęcia nowego członka – Beaty Mossakowskiej,... więcej
07/12/2010
We wtorek 11 maja 2010 r. podczas zebrania w LC Poznań Pro Futuro miała miejsce miła uroczystość przyjęcia nowej członkini - Aliny... więcej
11/05/2010
W grudniu 2009 r. odbyłyśmy tradycyjne spotkanie opłatkowe naszego Klubu, od kilku lat -  nieodmiennie, w gościnnym domu państwa Izy i... więcej
15/12/2009
Lions Club Poznań Pro Futuro ma już 15 lat! W dniu 16 października  2009r. w restauracji Oaza w Strzeszynku pod Poznaniem świętowałyśmy w... więcej
16/10/2009
W czwartek 26 czerwca 2008 r. odbyło się kolejne, już czternaste, przekazanie władzy przez ustępujący Zarząd w poznańskim kobiecym Klubie LC Poznań Pro... więcej
26/06/2008

POLISH EYE CAMP - Sahara 2010

Akcja „Polish Eye Camp - Sahara 2010” ma swoją matkę,Lotnisko Ławica, tuż przed wylotem - proszę kliknąć, by powiększyć to piękna lwica, ojcem natomiast jest Fillippides, hoplita, który dokładnie 2500 lat temu w 490 r. p.n.e. przybiegł do Aten aby obwieścić zwycięstwo demokracji greckiej nad tyranią perską w bitwie stoczonej na rozległych plażach odległego od Aten o ponad 42 kilometry Maratonu.
Od wielu lat organizacja Lions niesie pomoc ludziom z wadami wzroku. „Sight First” to hasło znane na całym świecie. W latach 2007/2008 miałem zaszczyt pełnić funkcję koordynatora tego programu na kraje Europy Centralnej i Wschodniej. Udało nam się wówczas zebrać 200 tys. dolarów z czego blisko połowę w Polsce. Z części tych pieniędzy wyposażono Ośrodek Szkolno-WychowawczyPDG Mariusz Szeib, tuż po Maratonie na Saharze 28.02.2008, VISION for SAHARAWI zostało zrealizowane w dwa lata później - proszę kliknąć, by powiększyć zdjęciedla Dzieci Niewidomych w Owińskach w specjalistyczny sprzęt medyczny, m.in. lampę szczelinową, oprogramowanie Acquamed, dzielnik optyczny, przełącznik nożny USB, aparat cyfrowy Canon EOS 400, tonometr aplanacyjny, kasetę okulistyczną, oprawkę okularową, stolik elektryczny, oftalmoskop, test „Muchy”, autokeratorefraktometr URK-700, test colour ISHIHARA 14. Pomogliśmy w ten sposób wielu polskim dzieciom.
Szpital i bomby - realia uchodźców - proszę kliknąć, by powiększyć zdjęcieZachęcony zdjęciami z wystawy World Press Photo z 2006 r. postanowiłem wziąć udział w organizowanym przez Saharyjczyków corocznym biegu maratońskim (www.saharamarathon.org). Mieszkałem blisko tydzień razem z nimi w lepiankach z piasku, a szklanka wody musiała mi wystarczyć jako poranny prysznic. Poznałem tam wielu wspaniałych ludzi żyjących w skrajnie prymitywnych warunkach. Zaprzyjaźniłem się z nimi, zajrzałem im w ich serca i dusze. Zajrzałem także w ich, jakże często dotknięte kataraktą i innymi chorobami, oczy. Piekielny żar lejący się z wiecznie rozpalonego słońca i wszechobecny pył to codzienne realia Saharawich, mieszkańców Sahary Zachodniej, przybywających od wielu lat w obozach dla uchodźców na pustyni na terytorium Algierii. Kurz, piasek i ostre słońce czynią ludziom mieszkającym na Saharze ogromne spustoszenie w tym najcenniejszym ze zmysłów.
Pacjent przed zabiegiem - proszę kliknąć, by powiększyć zdjęcieTo właśnie działalność w programie Sight First była inspiracją, aby wyjść nie tylko poza granice kraju, ale także naszego kontynentu i przyjść z pomocą mieszkańcom Sahary Zachodniej. Długo trwały przygotowania do zorganizowania obozu medycznego. Wymagały one zakupienia bądź wypożyczenia specjalistycznej aparatury i znalezienia finansowania na koszty podróży i transportu. Z pomocą pośpieszyli, jak zawsze niezawodni, koledzy z mojego klubu LC Poznań Rotunda i dołączyły do niech również koleżanki z zaprzyjaźnionego klubu LC Poznań Pro Futuro. Najważniejszą jednak częścią planu byli specjaliści. Dr Rafał Nowak i Dr Maciej Matuszyński, świetni lekarze i zapaleńcy podjęli się tej trudnej misji. Dnia 15 lutego żegnałem ich na lotnisku Ławica w Poznaniu. Oto jak dr Rafał Nowak opisuje „Polish Eye Camp – Sahara 2010”.
Dr Rafał Nowak w akcji - proszę kliknąć, by powiększyć zdjęcie
        W dniach 15 – 26 lutego 2010 odbyła się wyprawa medyczna poznańskich okulistów do Algierii i Sahary Zachodniej. Celem było ratowanie wzroku uchodźców z Sahary Zachodniej, będącej pod okupacją Maroko. Sytuacja mieszkańców tych terenów, żyjących na wygnaniu od ponad 40 lat, jest bardzo trudna. Nie mają prądu, bieżącej wody ani Dr Rafał Nowak w akcji - proszę kliknąć, by powiększyć zdjęciepracy. Funkcjonują tylko dzięki pomocy humanitarnej z zagranicy. Aby ich trudne losy ocalić od zapomnienia corocznie organizowany jest Sahara Maraton, którego trasa biegnie przez obszary przez nich zamieszkałe. W 2008 roku Mariusz Szeib, były gubernator okręgu poznańskiego Lions Clubu brał udział w Sahara Maraton. Jako członek organizacji zaangażowanej w akcje charytatywne mające na celuTym razem Dr Maciej Matuszyński w akcji - proszę kliknąć, by powiększyć zdjęcieratowanie wzroku ubogich (Campaign Sight First II) postanowił zrobić coś również dla ludności Saharawi, która wzbudziła jego sympatię. Zaprosił do współpracy doktora Rafała Nowaka z Oddziału Okulistycznego Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia, przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu, posiadającego już doświadczenie w pracy w krajach rozwijających się (Nepal). Ostatecznie grupa medyczna składała się z doktora Nowaka, doktora Macieja Matuszyńskiego – okulisty z tego samego miejsca, z zamiłowania podróżnika, oraz doktora Settafa Cherifa Boucharaya, chirurga ze szpitala w Żninie, który jest rodowitym Saharyjczykiem. Zgodził się on pomóc w organizacji akcji już na miejscu, wystąpił również w roli tłumacza.
        W czasie kilkunastu dni lekarze dotarli nie tylko do samych obozów dla uchodźców w okolicy miasta Tindouf w Algierii, ale również do mieszkańców wolnych terenów Sahary Zachodniej, będących pod kontrolą wojsk Polisario. Udzielili pomocy kilkuset osobom, rozdawali darmowe leki, wykonywali również zabiegi chirurgiczne (kilkadziesiąt operacji skrzydlika). Kolejka pacjentów - proszę kliknąć, by powiększyć zdjęciePrzeprowadzili 4 eye campy: w 3 miejscowościach Sahary Zachodniej (Bir Lahlou, Tifatiti, Meharrize) oraz w jednym obozie dla uchodźców w Algierii (Rabuni). Pracowali w ekstremalnie trudnych warunkach (brak wody, prądu, burze piaskowe). Aby dotrzeć do pacjentów przemierzyli kilkaset kilometrów przez bezdroża pustyni.
        Mimo iż początkowym celem wyprawy było wykonanie możliwie dużej liczby zabiegów operacyjnych usunięcia zaćmy, to jednak po przybyciu na miejsce plan został zmieniony zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Zdrowia Frontu Polisario. Władze chciały aby lekarze udali się w odległe rejony wolnej części Sahary Zachodniej, gdzie nie docierają żadne misje medyczne. Z obcokrajowców są tam obecni tylko wojskowi obserwatorzy ONZ oraz oddziały saperów. Mieszkańcy tych terenów odcięci są od jakiejkolwiek pomocy. Zadaniem okulistów było przebadanie i zdiagnozowanie jak największej ilości pacjentów oraz założenie dokumentacji medycznej. Pacjentka po zabiegu - proszę kliknąć, by powiększyć zdjęcieDane zostały przekazane lokalnym koordynatorom. Osoby ze zdiagnozowaną zaćmą zostały ujęte w listę oczekujących i będą przewiezione na operację do obozów w Algierii gdy przyjedzie jedna z medycznych misji Hiszpańskich. Mimo to doktorowi Nowakowi i doktorowi Matuszyńskiemu udało się wykonać kilkadziesiąt operacji skrzydlika na terenie Sahary Zachodniej. Każdego dnia, po skończonej części diagnostycznej eye campu, wieczorami rozkładali przenośny sprzęt mikrochirurgiczny i wykonywali zabiegi w spartańskich warunkach. Chirurgia mogła trwać tylko ok. 1-2 godzin, ponieważ później wyłączano prąd (pochodzący z baterii słonecznych). Lekarze kilkakrotnie odwiedzali również pacjentów nie mogących samodzielnie dotrzeć do miejsca eye campu (np. pacjentka sparaliżowana po udarze mózgu). Dnia 26.02.2010 polska misja medyczna powróciła do kraju.
        Na uwagę zasługuje fakt, iż bilety lotnicze, narzędzia chirurgiczne oraz przenośną lampę szczelinową zasponsorowały Lions Club POZNAŃ ROTUNDA i Lions Club POZNAŃ PRO FUTURO. Pozostały sprzęt medyczny i leki darowały (wartości 80 tys zł) lub wypożyczyły (wartości 25 tys zł) firmy polskie i zagraniczne (Seliga, Sonomed, Keeler, Poland Optical, JKT, Alcon, MDT, Bausch&Lomb, Thea, LogiLens). Otrzymany sprzęt dr Nowak i dr Matuszyński planują wykorzystać do następnych wypraw okulistycznych w ramach tzw. Projektu Trzecie Oko (The Third Eye Project). Najbliższy wyjazd jeszcze w tym roku - do Nepalu.

Po dwóch tygodniach wymęczeni, dosłownie pozalepiani wszechobecnym kurzem lekarze powrócili do Polski.

„Jeśli myślisz, że potrafisz masz rację, jeśli myślisz, że nie, też (niestety) masz rację” – to motto przyświeca mi całe życie.  My, polscy Lioni, zrealizowaliśmy jakże trudny plan „Vision for Saharawi”, bo od początku wierzyliśmy, że potrafimy nieść pomoc nie tylko naszym, polskim dzieciom, ale także tym, którzy chcą zobaczyć świat wśród palącego słońca i piasków pustyni.

PDG Mariusz Szeib
LC Poznań Rotunda

proszę kliknąć, by powiększyć zdjęcie